W glinie wyrzeźbione

Jakiś czas temu pewna piękna Kobieta pożyczyła mi swój piec do wypału gliny… I tak zaczęła się moja osobista przygoda z formowaniem, rzeźbieniem, przygotowaniem do wypału (samym wypałem zajmuje się mój Mąż), szkliwieniem i ponownym wypałem. Tak zaczęło się realizowanie pasji, której zasmakowałam już wcześniej. Jeśli zachwyci Was któraś z niedostępnych już rzeczy, proszę o kontakt ze mną, może czas i okoliczności będą na tyle sprzyjające, że uda mi się powtórzyć tą samą formę 🙂